Demi Lovato- Skyscraper
Hej aniołki x
Wiem, że spodziewaliście się rozdziału, ale jest sprawa:
Chodzi o to, że powiadamiam ok. 14 osób z czego komentarz jest jeden.
Postanowiłam, że tydzień, lub dwa poświęcę na zbieranie czytelników.
Ale w tym czasie napisze rozdział, albo dwa, więc sie nie denerwujcie.
Z całego serca przepraszam.
Jeżeli macie pytania, piszcie na tt, zmieniłam nazwie na @herisprincess
Zapraszam też na konta bohaterów na asku:
Harry- http://ask.fm/HarryDread
Megan- http://ask.fm/MeganDreadFF
I mam ostatnią prośbę. Po przeczytaniu napiszcie w komentarzu, że przeczytaliście, będę wiedziała ile osób w ogóle wchodzi na tg bloga.
Kocham was <3 papa -@herisprincess
I saw in the corner there is a photograph No doubt in my mind it's a picture of you It lies there alone on its bed of broken glass This bed was never made for two. ~ Don't let me go Harry Styles
piątek, 11 lipca 2014
piątek, 4 lipca 2014
Rozdział 2
Piosenka do rozdziału
*Perspektywa Harry’ego*
Obudziłem się o 11. Leżałem na kanapie, w dużym jasnym pokoju. Słońce rozjaśniało moją twarz zza okna. Podniosłem się opierając na ręce, a zaraz potem znów opadłem na poduszkę.
Ona musi mi zaufać. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby Megan mi pomogła. No właśnie, Megan. Nie przedstawiła mi się jeszcze, ale znam jej imię. Na razie nie może dowiedzieć się skąd ją ”znam”… Kiedy bardziej się poznamy i uznam, że jest gotowa to jej powiem. Na razie muszę na nią uważać i przekonać ją do siebie…
Harry wstał z łóżka i powolnym krokiem skierował się do kuchni. Przy stole zastał Megan, siedzącą z kubkiem kawy w ręku.
Dziewczyna popatrzyła na Harry’ego i powiedziała:
- Czekam na wyjaśnienia.
Harry zamknął oczy i nabrał powietrza, a następnie wypuścił i otwarł oczy.
Podszedł do stołu i usiadł naprzeciwko Megan.
-Zacznijmy od tego jak masz na imię. Ja ci się przedstawiłem.- Powiedział Harry ilustrując Megan wzrokiem.
Dziewczyna chwilę myślała zachowując kamienną twarz.
-Megan Belcher.
-Ummm.. Meg? Mogę ci tak mówić?- Zapytał.
-Możesz, ale przejdźmy do rzeczy.. Harry, nie mam ochoty bawić się w takie ”podchody”.
-Wiem.- Powiedział, a uśmiech zszedł mu z twarzy. Przybrał poważną postawę. –Zrobimy tak.. -Kontynuował. –Zadawaj mi pytania, na które chcesz znać odpowiedź, a ja wytłumaczę wszystko zgodnie z prawdą.
*Perspektywa Megan*
W mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań...Nie wiedziałam od czego zacząć, więc postanowiłam, że od samego początku.
- Opowiedz coś o swoim dzieciństwie i rodzinie.- Powiedziałam.
Harry chwile pomyślał, a w jego oczach pojawiło się zakłopotanie.
-Niewiele pamiętam z dzieciństwa, ale wiem że byłem bardzo szalonym dzieckiem., w wieku dziesięciu lat nie mogłem przeżyć bez moich trzech najlepszych przyjaciół i piłki nożnej.
Byłem ruchliwy, aż za bardzo.- Zaśmiał się.- Pamiętam, że na jedenaste urodziny dostałem pieska. Nazwałem go Max. Mogę powiedzieć, że byłem naprawdę szczęśliwy.
Co do rodziców, miałem naprawdę szczęście. Byli świetni. Rozpieszczali mnie.
Dopóki.. Ehhh…-Przerwał na chwilę. Zamknął oczy i ukrył twarz w dłoniach.- Dopóki nie zginęli w wypadku samochodowym…- Gdy to usłyszałam łzy nacisnęły mi się do oczu, ale próbowałam być twarda.- Miałem czternaście lat. Ten wypadek zdarzył się w moje urodziny… Siedziałem w domu z moją starszą siostrą i czekaliśmy na rodziców. Po powrocie z pracy mieliśmy jechać do wesołego miasteczka… Nie dotarli.- Harryemu zaiskrzyły się oczy, a ja nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Harry widząc mnie taką zapytał:
-Wszystko w porządku? Przerwać?
-Nie, kontynuuj.- Odpowiedziałam i otarłam łzy.
-Kurwa, takie coś w wieku czternastu lat.. Załamałem się. Od tamtej chwili zamieszkaliśmy z ciocią. Gdy miałem siedemnaście lat przeprowadziłem się do Londynu.- Siedzieliśmy chwilę ciszy, a ja myślałam nad kolejnym pytaniem…
- Dlaczego chcesz żebym to ja cię ukryła i ci pomogła? Popatrzył mi w oczy, a jego zielone tęczówki zalśniły w tym świetle.
Harry wstał z krzesła i zaczął nerwowo chodzić po kuchni.
- To wyjaśnię ci kiedy indziej. Nie zamartwiaj się tym.- Dobra. To było dziwne, ale teraz wolę o tym nie myśleć.
-Może ty mi coś o sobie opowiesz?- Zapytał Harry.
NIE, NIE, NIE! Nie chcę żeby wiedział o mnie cokolwiek! Nie teraz.. Nie znam go.. Owszem on mi powiedział, ale jednak swoje sprawy wolę zostawić dla siebie. Przynajmniej do pewnego czasu, aż go lepiej nie poznam.
-Harry, co planujesz robić po śniadaniu? Zapytałam zupełnie od czapy, tak żeby jak najszybciej zmienić temat.
-Ummm.. Mam dla nas pewien plan. Uśmiechnął się.
Uff… Chyba wiedział, że nie chcę o tym rozmawiać, więc nie zwrócił większej uwagi na to, że zmieniłam temat. Na szczęście.
Byłam ciekawa o jaki plan mu chodziło.
-Jaki plan masz na myśli? Spytałam zaciekawiona.
Harry uśmiechnął się, ukazując swoje śliczne dołeczki w policzkach i powiedział:
-Daj mi piętnaście minut na przebranie się i idziemy.
***
*Perspektywa Megan*
Szliśmy długimi, wąskimi uliczkami Londynu. Zachmurzyło się i chyba będzie padać. Nie wzięliśmy parasola… Dobra, najwyżej zmoknę.
Kocham Londyn! I tą świetną pogodę. Zawsze wolałam deszcz od słońca.. Ok, ok. nie zawszę jest tu deszcz. Często świeci słońce, ale jednak Londyn jest znany z deszczu. Tak w ogóle to chyba wiem, gdzie Harry mnie prowadzi.
Przechodziliśmy koło kina w którym często spotykałam się z moją koleżanką, zaraz obok była kawiarnia w której przesiadywałam godzinami, gdy miałam zły humor. Czyli... Dość często tam chodziłam.
Tak się zastanawiam.. Co będzie jeżeli to co mówi Harry okaże się prawdą? Będę musiałam mu pomóc!! To jasne. Ale zaraz.. Na czym właściwie będzie miała polegać ta pomoc? Takie sprawy są dla policji.. Chociaż, gdyby Harry zgłosił się na policje, nie zadawali by mu żadnych pytań tylko by go zamknęli za kraty bez możliwości wyjaśnień. Jeżeli on na prawdę jest nie winny trzeba to wyjaśnić... Ejjjj, zaraz, zaraz, MEG! Dziewczyno ogarnij się.. To że facet ma ładną buźkę nie znaczy, że jest dobry... Już wolę nie ufać ludziom tak bardzo, nie po tym co mnie spotkało. Już nigdy więcej! NIE!
Wyszliśmy z za rogu i ujrzałam wysoki Big Ben. Uwielbiam go! Podeszliśmy bliżej.
W tej chwili zaczęło bardzo padać.
- O nie! Zawołałam.- Harry zaczął się śmiać i nagle podniósł mnie, ”zarzucił” na plecy i zaczął biegać krzycząc:
- Nie pozwolę jej odejść ! AAAAAAA!!! Nigdy nie pozwolę jej odejść!!
Przechodnie mieli z nas niezły ubaw. Zaczęli nas fotografować, a ja śmiałam się jak głupia.
Jakiś starszy pan powiedział do swojej małżonki.- Kochanie, pamiętasz? My też byliśmy tacy szaleni w młodości.- Uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło.. Bożeee, jakie to słodkie!!!
Harry kontynuował swoją zabawę, a ja już miałam dość ...
-Puść dzieciaku!- Zaśmiałam się znowu. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś obchodził się ze mną w ten sposób. Ale to jest... Takie inne.. Fajne.
Harry mnie w końcu puścił, ale moje ręce nadal wisiały na jego ramionach. Jakoś tego nie zauważyłam. Dopiero jak popatrzył się na mnie jak na jakiegoś czuba to skapnęłam się, że na nim "wiszę" ... Tak, gratulację za refleks... Zrobiłam z siebie idiotkę.
Nagle z zza Harry'ego zauważyłam znaną mi twarz. Przypatrzyłam się i zwariowałam! Od razu pobiegłam w stronę Louise, mojej przyjaciółki, z którą nie widziałam się od roku. Mocno ją przytuliłam, a gdy ona oprzytomniała i mnie poznała zaczęłyśmy piszczeć na cały głos.
- Bożeeee Lou, ale się dawno nie widziałyśmy! Matko!- Krzyknęłam.
-Meg, śliczna mojaaa. Kocham cie.
-Haha, bo to takie do tematu.-Zaśmiałam się.- Ale też cie kocham. Co ty robisz w Londynie?- Zapytałam.
-Przyjechałam na wakacje.- W tej chwili podszedł do nas Harry.
-Harry poznaj Louise, Lou, czyli moją przyjaciółkę, a ty Lou poznaj Harry'ego...Kolegę.- Zawahałam się.
-Miło mi.- Uśmiechnął się Harry i uścisnął dłoń Lou.
Potem wspólnie poszliśmy na lody, a potem Lou wróciła do hotelu, w którym się zatrzymała, a my do domu.
Megan weszła do swojego pokoju i wyciągnęła małe pudełeczko. Wyjęła z niego srebrną żyletkę i powoli przecinała swoje nadgarstki. W myślach cały czas powtarzała: "Nienawidzę siebie" , "Nie, nie, nie, zbyt idealnie." , "Nienawidzę cie."
~~~
No to drugi rozdział.. Dodaję późno ponieważ w tygodniu nie mogłam zabrać się za pisanie.. Jakoś tak zeszło i nie miałam czasu. W końcu wakacje :)
Chce przypomnieć o kontach głównych bohaterów na asku. Zadawajcie pytania. Linki do kont są w zakładce ogłoszenie.
Kolejna sprawa to chcę widzieć na twitterze komentarze do ff z tagiem #DreadFF
I bardzo was proszę o komentowanie rozdziałów po przeczytaniu, to dla mnie wiele znaczy.
mam dwa pytania..
1. Co myślicie o sprawie z Megan.
2. Czy jest sens pisania tego ff ..? (Mało osób czyta..)
Odpowiadajcie w komentarzach.
Przepraszam za błędy...
Dzięki kocham was. ~ @_magic_loves_
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)