piątek, 11 lipca 2014

Ogłoszenie !

 Demi Lovato- Skyscraper

Hej aniołki x
Wiem, że spodziewaliście się rozdziału, ale jest sprawa:
Chodzi o to, że powiadamiam ok. 14 osób z czego komentarz jest jeden.
Postanowiłam, że tydzień, lub dwa poświęcę na zbieranie czytelników.
Ale w tym czasie napisze rozdział, albo dwa, więc sie nie denerwujcie.
Z całego serca przepraszam.
Jeżeli macie pytania, piszcie na tt, zmieniłam nazwie na @herisprincess
Zapraszam też na konta bohaterów na asku:
Harry-  http://ask.fm/HarryDread
Megan- http://ask.fm/MeganDreadFF
I mam ostatnią prośbę. Po przeczytaniu napiszcie w komentarzu, że przeczytaliście, będę wiedziała ile osób w ogóle wchodzi na tg bloga.
Kocham was <3 papa -@herisprincess


piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 2

Piosenka do rozdziału

*Perspektywa Harry’ego*

    Obudziłem się o 11. Leżałem na kanapie, w dużym jasnym pokoju. Słońce rozjaśniało moją twarz zza okna. Podniosłem się opierając na ręce, a zaraz potem znów opadłem na poduszkę.
Ona musi mi zaufać. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby Megan mi pomogła. No właśnie, Megan. Nie przedstawiła mi się jeszcze, ale znam jej imię. Na razie nie może dowiedzieć się skąd ją ”znam”… Kiedy bardziej się poznamy i uznam, że jest gotowa to jej powiem. Na razie muszę na nią uważać i przekonać ją do siebie…

   Harry wstał z łóżka i powolnym krokiem skierował się do kuchni. Przy stole zastał Megan, siedzącą z kubkiem kawy w ręku.
Dziewczyna popatrzyła na Harry’ego i powiedziała:
- Czekam na wyjaśnienia.
Harry zamknął oczy i nabrał powietrza, a następnie wypuścił i otwarł oczy.
Podszedł do stołu i usiadł naprzeciwko Megan.
-Zacznijmy od tego jak masz na imię. Ja ci się przedstawiłem.- Powiedział Harry ilustrując Megan wzrokiem.
Dziewczyna chwilę myślała zachowując kamienną twarz.
-Megan Belcher.
-Ummm.. Meg? Mogę ci tak mówić?- Zapytał.
-Możesz, ale przejdźmy do rzeczy.. Harry, nie mam ochoty bawić się w takie ”podchody”.
-Wiem.- Powiedział, a uśmiech zszedł mu z twarzy. Przybrał poważną postawę. –Zrobimy tak.. -Kontynuował. –Zadawaj mi pytania, na które chcesz znać odpowiedź, a ja wytłumaczę wszystko zgodnie z prawdą.

*Perspektywa Megan*

    W mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań...Nie wiedziałam od czego zacząć, więc postanowiłam, że od samego początku.
- Opowiedz coś o swoim dzieciństwie i rodzinie.- Powiedziałam.
Harry chwile pomyślał, a w jego oczach pojawiło się zakłopotanie.

-Niewiele pamiętam z dzieciństwa, ale wiem że byłem bardzo szalonym dzieckiem., w wieku dziesięciu lat nie mogłem przeżyć bez moich trzech najlepszych przyjaciół i piłki nożnej.
Byłem ruchliwy, aż za bardzo.- Zaśmiał się.- Pamiętam, że na jedenaste urodziny dostałem pieska. Nazwałem go Max. Mogę powiedzieć, że byłem naprawdę szczęśliwy.
Co do rodziców, miałem naprawdę szczęście. Byli świetni. Rozpieszczali mnie.
Dopóki.. Ehhh…-Przerwał na chwilę. Zamknął oczy i ukrył twarz w dłoniach.- Dopóki nie zginęli w wypadku samochodowym…- Gdy to usłyszałam łzy nacisnęły mi się do oczu, ale próbowałam być twarda.- Miałem czternaście lat. Ten wypadek zdarzył się w moje urodziny… Siedziałem w domu z moją starszą siostrą i czekaliśmy na rodziców. Po powrocie z  pracy mieliśmy jechać do wesołego miasteczka… Nie dotarli.- Harryemu zaiskrzyły się oczy, a ja nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Harry widząc mnie taką zapytał:
-Wszystko w porządku? Przerwać?
-Nie, kontynuuj.- Odpowiedziałam i otarłam łzy.

-Kurwa, takie coś w wieku czternastu lat.. Załamałem się. Od tamtej chwili zamieszkaliśmy z ciocią. Gdy miałem siedemnaście lat przeprowadziłem się do Londynu.- Siedzieliśmy chwilę ciszy, a ja myślałam nad kolejnym pytaniem…
- Dlaczego chcesz żebym to ja cię ukryła i ci pomogła? Popatrzył mi w oczy, a jego zielone tęczówki zalśniły w tym świetle.
Harry wstał z krzesła i zaczął nerwowo chodzić po kuchni.
- To wyjaśnię ci kiedy indziej. Nie zamartwiaj się tym.- Dobra. To było dziwne, ale teraz wolę o tym nie myśleć.
-Może ty mi coś o sobie opowiesz?- Zapytał Harry.
NIE, NIE, NIE! Nie chcę żeby wiedział o mnie cokolwiek! Nie teraz.. Nie znam go.. Owszem on mi powiedział, ale jednak swoje sprawy wolę zostawić dla siebie. Przynajmniej do pewnego czasu, aż go lepiej nie poznam.
-Harry, co planujesz robić po śniadaniu? Zapytałam zupełnie od czapy, tak żeby jak najszybciej zmienić temat.
-Ummm.. Mam dla nas pewien plan. Uśmiechnął się.
Uff… Chyba wiedział, że nie chcę o tym rozmawiać, więc nie zwrócił większej uwagi na to, że zmieniłam temat. Na szczęście.
Byłam ciekawa o jaki plan mu chodziło.
-Jaki plan masz na myśli? Spytałam zaciekawiona.
Harry uśmiechnął się, ukazując swoje śliczne dołeczki w policzkach i powiedział:
-Daj mi piętnaście minut na przebranie się i idziemy.



                                                             ***

*Perspektywa Megan*

       Szliśmy długimi, wąskimi uliczkami Londynu. Zachmurzyło się i chyba będzie padać. Nie wzięliśmy parasola… Dobra, najwyżej zmoknę.
Kocham Londyn! I tą świetną pogodę. Zawsze wolałam deszcz od słońca.. Ok, ok. nie zawszę jest tu deszcz. Często świeci słońce, ale jednak Londyn jest znany z deszczu. Tak w ogóle to chyba wiem, gdzie Harry mnie prowadzi. 
Przechodziliśmy koło kina w którym często spotykałam się z moją koleżanką, zaraz obok była kawiarnia w której przesiadywałam godzinami, gdy miałam zły humor. Czyli... Dość często tam chodziłam. 
Tak się zastanawiam.. Co będzie jeżeli to co mówi Harry okaże się prawdą? Będę musiałam mu pomóc!! To jasne. Ale zaraz.. Na czym właściwie będzie miała polegać ta pomoc? Takie sprawy są dla policji.. Chociaż, gdyby Harry zgłosił się na policje, nie zadawali by mu żadnych pytań tylko by go zamknęli za kraty bez możliwości wyjaśnień. Jeżeli on na prawdę jest nie winny trzeba to wyjaśnić... Ejjjj, zaraz, zaraz, MEG! Dziewczyno ogarnij się.. To że facet ma ładną buźkę nie znaczy, że jest dobry... Już wolę nie ufać ludziom tak bardzo, nie po tym co mnie spotkało. Już nigdy więcej! NIE! 

Wyszliśmy z za rogu i ujrzałam wysoki Big Ben. Uwielbiam go! Podeszliśmy bliżej.
W tej chwili zaczęło bardzo padać.
- O nie! Zawołałam.- Harry zaczął się śmiać i nagle podniósł mnie, ”zarzucił” na plecy i zaczął biegać krzycząc:
- Nie pozwolę jej odejść ! AAAAAAA!!! Nigdy nie pozwolę jej odejść!!
Przechodnie mieli z nas niezły ubaw. Zaczęli nas fotografować, a ja śmiałam się jak głupia.
Jakiś starszy pan powiedział do swojej małżonki.- Kochanie, pamiętasz? My też byliśmy tacy szaleni w młodości.- Uśmiechnął się do niej i pocałował w czoło.. Bożeee, jakie to słodkie!!!
Harry kontynuował swoją zabawę, a ja już miałam dość ... 
-Puść dzieciaku!- Zaśmiałam się znowu. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś obchodził się ze mną w ten sposób. Ale to jest... Takie inne.. Fajne.
Harry mnie w końcu puścił, ale moje ręce nadal wisiały na jego ramionach. Jakoś tego nie zauważyłam. Dopiero jak popatrzył się na mnie jak na jakiegoś czuba to skapnęłam się, że na nim "wiszę" ... Tak, gratulację za refleks... Zrobiłam z siebie idiotkę.
Nagle z zza Harry'ego zauważyłam znaną mi twarz. Przypatrzyłam się i zwariowałam! Od razu pobiegłam w stronę Louise, mojej przyjaciółki, z którą nie widziałam się od roku. Mocno ją przytuliłam, a gdy ona oprzytomniała i mnie poznała zaczęłyśmy piszczeć na cały głos. 
- Bożeeee Lou, ale się dawno nie widziałyśmy! Matko!- Krzyknęłam. 
-Meg, śliczna mojaaa. Kocham cie. 
-Haha, bo to takie do tematu.-Zaśmiałam się.- Ale też cie kocham. Co ty robisz w Londynie?- Zapytałam.
-Przyjechałam na wakacje.- W tej chwili podszedł do nas Harry.
-Harry poznaj Louise, Lou, czyli moją przyjaciółkę, a ty Lou poznaj Harry'ego...Kolegę.- Zawahałam się.
-Miło mi.- Uśmiechnął się Harry i uścisnął dłoń Lou.
Potem wspólnie poszliśmy na lody, a potem Lou wróciła do hotelu, w którym się zatrzymała, a my do domu.


   Megan weszła do swojego pokoju i wyciągnęła małe pudełeczko. Wyjęła z niego srebrną żyletkę i powoli przecinała swoje nadgarstki. W myślach cały czas powtarzała: "Nienawidzę siebie" , "Nie, nie, nie, zbyt idealnie." , "Nienawidzę cie." 

                                                       ~~~

No to drugi rozdział.. Dodaję późno ponieważ w tygodniu nie mogłam zabrać się za pisanie.. Jakoś tak zeszło i nie miałam czasu. W końcu wakacje :)
Chce przypomnieć o kontach głównych bohaterów na asku. Zadawajcie pytania. Linki do kont są w zakładce ogłoszenie. 
Kolejna sprawa to chcę widzieć na twitterze komentarze do ff z tagiem #DreadFF
I bardzo was proszę o komentowanie rozdziałów po przeczytaniu, to dla mnie wiele znaczy. 
mam dwa pytania.. 
1. Co myślicie o sprawie z Megan.
2. Czy jest sens pisania tego ff ..? (Mało osób czyta..)
Odpowiadajcie w komentarzach.
Przepraszam za błędy...
Dzięki kocham was. ~ @_magic_loves_

czwartek, 26 czerwca 2014

OGŁOSZENIE!!

Założyłam głównym bohaterom konta na ask.fm c:
Więc pytajcie, a się dowiecie tego co chcecie widzieć <3
Ask Harry'ego Link
Ask Megan Link

Rozdział pierwszy



Piosenka do rozdziału link

  Harry, czy nie Harry to jednak był obcy facet w moim domu, o trzeciej nad ranem... Znałam tylko jego imię i nazwisko.. Kto to jest? Czego chce? Pasowało by się dowiedzieć...
- Posłuchaj, szczerze to trochę mnie przerażasz... Co ty tu robisz? Nie wiem czy chcę znać odpowiedź, ponieważ jego martwy wzrok ilustrował mnie całą i strasznie się bałam.
-Nie będę ściemniał... Mam cholerne kłopoty i muszę się gdzieś ukryć.-Po chwili dodał.- Nie bój się mnie. Zdębiałam...  Jakiś obcy koleś włamuje mi się w nocy co domu i jak gdyby nigdy nic chce się ukryć, akurat u mnie? Jestem zła! Co to ma w ogóle być!?
- Kurwa! Pojebało cie? Co ty sobie myślisz? Chyba za bardzo wybuchłam. Ale to jest jak w jakimś kiepskim horrorze...
Harry popatrzył na mnie swoimi nieziemsko pięknymi zielonymi oczami i powiedział:
-Posłuchaj.. Ja wiem, że to zupełnie chore..Ale proszę cię.- Złapał mnie za ramiona.- Nic ci nie zrobię. Uwierz. W życiu nie skrzywdził bym żadnej kobiety. Potrzebuje pomocy.. Jego głos się załamał. To dziwne, ale mu uwierzyłam... Widać, że miał jakiś poważny problem...
- Najpierw wszystko mi wyjaśnij. Powiedziałam surowym tonem.-I nie dotykaj mnie.-Dodałam. Harry uśmiechnął się blado i w tedy ujrzałam dołeczki w jego policzkach. O SHIT on jest przystojny... Cholernie przystojny...
-Dobra.. Powiem wszystko... Powiedział siadając na kanapie. Powtórzyłam jego czynność i popatrzyłam się na chłopaka za znakiem "możesz mówić".
- To stało się miesiąc temu... Wróciłem późno w nocy. Poszedłem pod prysznic, a zaraz potem położyłem się spać. Wstałem rano około ósmej i poszedłem do łazienki...Tam... Pod prysznicem znalazłem ciało kobiety...Ktoś ją parokrotnie ugodził nożem w brzuch.-Przerwał. Zamknął oczy, aby wszystko poukładać.. Boże.. Byłam przerażona.. Czy obok mnie siedział morderca? Dobra spokojnie.. On to wyjaśni..Na pewno.-Ale..-Kontynuował.-To nie ja ją zamordowałem.. Przysięgam. Dalej było jeszcze gorzej... Usłyszałem, że mój telefon dzwoni w pokoju. Poszedłem odebrać.. było mi trudno nacisnąć przycisk.. Tak mi się ręce trzęsły...Odebrałem i jakiś facet powiedział, że jestem skończony i policja już jedzie.. Wiem, że nie powinienem tak postąpić, ale uciekłem stamtąd.Zmieniłem jak najszybciej numer, a potem pojechałem do mojego najlepszego przyjaciela Dany'ego. Wszystko mu opowiedziałem i zatrzymałem się u niego na jedną noc .. Nie mogłem dłużej bo w końcu by mnie złapali... Rano usłyszałem w radiu, że w taki sam sposób zamordowano dwie inne kobiety... To było straszne.Ale nie mogłem dłużej u niego zostać, więc spałem przez ten czas w hotelach itp. Teraz bardzo cię proszę.. Pomóż mi udowodnić, że jestem niewinny... Złapmy tego kto to zrobił... Nie pójdę siedzieć za to że NIE zabiłem tych kobiet... Proszę, pomóż mi. Jak to usłyszałam to zadrżałam .. To było straszne..Ale, czy ja mogę mu wierzyć? Może on chce mnie w jakiś sposób wykorzystać, a potem za pomaganie mu wsadzą mnie do więzienia? Boże.. Nie wiem co zrobić..
-Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz? Powiedziałam poruszona..
-Proszę cię uwierz mi... Pojedyncza łza spłynęła mu po policzku,a ten natychmiast ją starł. CO? taki facet jak on płacze? O boże... -Mam pomysł.-kontynuował.- Przez tydzień mnie tu zatrzymasz i będziemy się lepiej poznawać..Zobaczysz jaki jestem na prawdę. Pod koniec tygodnia sama zdecydujesz, czy mi zaufasz i pomożesz, czy wyrzucisz z mieszkania. Zgoda? W jego oczach pojawiła się iskierka nadziei.. Czy powinnam się zgodzić.. Nie znam go. Co jeśli pójdę spać, a jak się obudzę będę zgwałcona i okradziona? Ale z drugiej strony wygląda na to, że jemu na prawdę zależy żebym mu zaufała..
-Zgoda.

~ ~ ~
No to mamy pierwszy rozdział :) Wiem, że krótki, ale to było takie "wyjaśnienie sytuacji". Wiem, że to było słabe, ale dopiero się rozkręcam. :) Przypominam, że na twitterze możecie pisać jakieś komentarze do tego ff i dodawajcie tag #DreadFF chętnie poczytam. I bardzo proszę o "polecanie" dread'a znajomym :) Bardzo, bardzo proszę, jeżeli przeczytasz komentuj. Chętnie poznam wasze sugestie i piszcie czego się spodziewacie :) Takie komentarze to zachęta do pisania kolejnych rozdziałów :)
Ogólnie to wakacje się zaczynają :)) Będę miała mniej czasu na pisanie ,ale myślę, że rozdziały będę dodawała co tydzień w piątki :) Jeżeli ktoś jeszcze chce być informowany piszcie w kom.lub na tt :) ~Natalia ( @_magic_loves_  ) xx

środa, 25 czerwca 2014

Prolog

piosenka do prologu
    Obudziło mnie ciche stukanie w podłogę. Powoli wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi od sypialni.. Przyłożyłam ucho do nich i usłyszałam kroki. Serce waliło mi jak oszalałe.
-Ktoś jest w moim domu.- Pomyślałam ze strachem. Zakluczyłam drzwi.
Podeszłam cicho do nocnej szafki, otworzyłam szufladę i ujrzałam latarkę, a obok niej mój telefon.
-Uratowana- Pomyślałam. Wzięłam telefon do ręki i wcisnęłam przycisk odblokowania.Nic.
-Nie naładowałam go wczoraj... Ale jestem idiotką... Powiedziałam cichutko do siebie.
Sięgnęłam po latarkę i  podeszłam znowu do drzwi. Nie słyszałam kroków. Przekręciłam cicho kluczyk i powoli otworzyłam drzwi. Korytarz  był pusty. Zauważyłam, że na końcu korytarza, w salonie świeci się światło. Strasznie się bałam, ale ten ktoś tam był i musiałam coś zrobić.
Jak to ja, musiałam zaryzykować...
W sekundzie znalazłam się w salonie, a na przeciwko mnie spostrzegłam mężczyznę.
Bałam się...
-Tylko spokojnie... Odparł niskim ochrypłym głosem.
Mężczyzna był wysoki, miał śliczne zielone oczy,oraz burzę loków na głowie. To dziwne, ale mój strach powoli znikał.
Nie mogłam wykrztusić z siebie słowa... To jednak był obcy facet, w moim domu.
Kto to? Wysoki przystojniak jakby czytał w moich myślach, ponieważ powiedział:
-Jestem Harry. Harry Styles.

~ ~ ~
No to mam prolog... Nie wiem czy wam się spodobał, ale pisałam na szybko. Pierwszy rozdział pojawi się jeszcze w tym tygodniu :) Komentujcie i jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie do mnie na twitterze:) jestem- @_magic_loves_    
Pomyślałam, że możecie na tt pisać coś o tym ff więc do twettów dodawajcie tag #DreadFF :) Dzięki papa;*